Bleachmmorpg

Najlepsza gra tekstowa o Anime BLEACH


#31 20-04-2008 18:58:56

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<Idę powoli, uważnie stawiając stopy na śliskiej posadzce za Yamato taicho, aż do jego biura. Nie jest ono jakoś wykwintnie udekorowane, jak się tego spodziewałem... wręcz ma spartański styl, ale sprawia wrażenie wygodnego. Głównodowodzący usiadł na fotelu przed mosiężnym biurkiem, a mi wskazał proste, lecz ładne krzesło naprzeciwko siebie, po czym zachęcił mnie do opowiadania. Zawahałem się chwilę... prawdę mówiąc, wolałbym jednak, aby ktoś inny składał mu raport. Mimo swojego podeszłego już wieku, kapitan Gotei 13 wyglądał, że tak powiem na "przepełnionego mocą", a osoba go nie znająca mogła by się go wręcz przestraszyć... zupełnie jak ja. Usiadłem powoli na drewnianym krześle i wziąłem głęboki oddech aby się uspokoić. Jeszcze raz zmierzyłem wzrokiem pokój Shigekuni Yamamoto-Genryūsai-sama i jego samego, ale z jego oblicza nie można było doczytać się w jakim jest nastroju. Po chwili ciszy uspokoiłem się nieco i zacząłem myśleć trzeźwo. Muszę mu powiedzieć wszystko dokładnie, nie pomijając niczego... Zamknąłem oczy przywołując wspomnienia z ostatnich wydarzeń. Gdy już byłem gotowy, zacząłem monolog:>
- Jeszcze zanim zacznę opowiadać, chciałbym pana o czymś poinformować... Nie jestem Shinigami, lecz Vaizardem, czego być może się już pan domyślił. - Spojrzałem badawczo na jego twarz, ale nie mogłem się z niej niczego doczytać, po czym nie czekając na odpowiedź ciągnąłem dalej. - Jak pan zapewne wie, dopiero dzisiaj pojawiłem się na terenie Społeczności Dusz. Gdy właśnie miałem zamiar pójść do mojego nowego mieszkania, zobaczyłem pędzących Shinigami, od których dowiedziałem się co się dzieje w Seretei i udałem się tam za nimi. Normalnie nie byłbym wstanie się tu przedostać, lecz kapitan Kurosaki Ichigo wydał na to pozwolenie. Dostałem się do uliczki przylegającej do placu na którym pojawiła się ta niezidentyfikowana istota, a stamtąd, od kapitana którego imienia nie zdążyłem poznać otrzymałem rozkaz zwiadu, dowiedzenia się jak najwięcej o tajemniczej istocie. Gdy dostałem się na plac, ujrzałem istotę, spowitą nienaturalnym cieniem, która nawet nie odwracając się w moim kierunku, mimo, że zachowałem wszelkie środki ostrożności przemówiła do mnie, a w zasadzie "we mnie". W głębi umysłu poczułem niewyobrażalną wprost energię, po czym usłyszałem słowa: "To bycie widowiskiem już mnie nudzi. Czy mógłbyś poprosić tych Death god, czy też jak wy mówicie Shinigami, aby dali mi spokój?", na co odpowiedziałem "Kim jesteś i czego chcesz tu, w Seretei? Ja nazywam się Oyama Tori i wątpię, aby Shinigami mnie posłuchali, nawet gdybym ich o to poprosił, ponieważ nie należę do żadnego z oddziałów... Jestem tu na ich łasce i niełasce, a jeśli będę z tobą współpracował, najprawdopodobniej mnie zabiją, ale dobrze, przekaże im to, co powiedziałeś." Już miałem się oddalić, gdy jeszcze usłyszałem głos mówiący "Wiem, ze nimi nie jesteś... Właśnie dlatego się do ciebie odezwałem. Muszę tu jeszcze chwilkę zostać, aby coś... Wywąchać. Jeśli mnie zaatakują to pożałują...". Później udałem się z powrotem do kapitana przekazać raport i prosić o dalsze rozkazy. Ten zapytał mnie co bym zrobił na jego miejscu, na co zadałem pytanie: "Czy jeszcze gdzieś indziej przedarły się nieproszone istoty, czy ta jest jedyną? Czy puści zaatakowali? Jeśli nie, proponuję na razie tylko obserwować tą istotę i poinformować głównodowodzącego, po czym zebrać jak najsilniejszą ekipę, która miała by za zadanie "pilnować" istoty, a w razie jakiegoś podejrzanego zachowania, wyeliminować. Sądzę, że ona naprawdę jest potężna, w każdym razie sprawia wrażenie takowej, a ja nie jestem jakimś-tam super taktykiem, ani potężną osobą...". Po naszej krótkiej rozmowie pojawił się goniec z informacją o pojawieniu się grupy pustych na północnym skraju Seretei. Dostałem rozkaz udania się tam jako tymczasowy dowódca małego oddziału. Dalszy ciąg zna pan z raportów przekazanych przez piekielne motyle. Jedyne co pominąłem w meldunku to fakt, że wszyscy z rangą porucznika lub wyższej zostali zabici przez Vasto Lorda, bo resztę odwołałem. Przepraszam za ten incydent, niestety nie udało mi się go - Vasto Lorda powstrzymać. Nie poinformowałem pana o tym wcześniej, gdyż dopiero potem się o tym dowiedziałem. Po tym wydarzeniu, mimo mojego ataku pojawiło się kolejne 6 Vasto Lordów, lecz wszystkie zostały pokonane przez cienistego i uciekły, a istota znikła, rozpłynęła się. To by było na tyle... - odetchnąłem lekko zmęczony już długą rozmową i czekałem na odpowiedź.


Luks - światło

Offline

 

#32 24-04-2008 17:49:32

Rennkar

Moderator

9654374
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 29-03-2008
Posty: 50
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2


Staruszek słuchał uwarznie twojego monologu, co chwilę wtrącając parę słów zachęty. Pod koniec kokiwał głowa.
-Tyle się dzisiaj wydzarzylo... Dawno, nie słyszałem już o cieniu... - Wstał powoli z krzesła i podszedł do okna - Tyle wysiłku włorzyłem w... Całe to miejsce... - Głos mu sie lekko załamał - a teraz ONI pojawili się znowu...
Staruszek powoli obrucił się, i ociężale podszedł do niemal pustej ściany. Dotknął ja koniuszkiem palca wskazującego i zanucił parę słów w nieznanym ci języku. Nagle ściana, jakby rozpadła się. Ale nie pozostało, zadnego śladu, że kiedykolwiek tam była.
-Choć... - Powiedział cicho, i zagłębił cię w absolutną ciemność tuż za granicą swojego pokoju.
Wkroczyłeś za nim, nakazywało ci to dobre wychowanie jak i jakis wewnętrzny przymus.
Kiedy tylko przeszedłeś przez miejsce, gdzie niegdyś stała ściana doświadczyłeś znów wrażenia potęgi cienia. Jednak ono szybko prysło. Stałeś teraz na czarnej płycie wraz ze staruszkiem. Całe niebo i horyzont były idealnie czarne. Daleko, hen daleko na północ widac było ciemniejszą plamę mroku. Staruszek pobiegł, niezwykle rzwawo w tamtym kierunku.
Dobiegliście,  dziwo nie czułeś się zmęczony ani też głody. W tym, miejscu nie sposób było liczyć czasu...
Przed wami, na ziemi leżał mały kawałek katany. Tak czarny, ze podłorze które do tej pory uwarzałeś za czarne wydawało się przy nim szareo-białe.
Poczułeś, wewnętrzny przymus aby dodtkąć odłamka. Co robisz?


Możesz schowac się przed każdym i wszystkim...
Oprócz siebie samego i...
I tego co było przed wszystkim - Cienia w Tobie i wokół ciebie.

Offline

 

#33 25-04-2008 15:05:05

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<Co? Skąd głównodowodzący może znać cienistych? Czy kiedyś ONI normalnie chodzili po świecie? Czemu tak się ich boi? Czy oni naprawdę chcą zniszczyć to miejsce? Nie, gdyby ta istota chciała zniszczyć Seretei, już by to zrobiła... Czego oni w takim razie chcą? Te i wiele..., wiele innych myśli i niewiadomych łomotało mi w głowie... Po chwili ruszyłem za dowódcą Gotei 13. Gdy przechodziłem przez "ścianę" doznałem ponownie tego samego uczucia - potęgi cienia... Nie wiem i prawdę mówiąc nie chciałem wiedzieć, dlaczego była tu tak silnie doznawana... Jednak od razu, gdy przekroczyłem "granicę cienia" jakby wszystkie moje myśli straciły swój sens, mimo, że nie czułem już cienia... nadal czułem niepewność i grozę otaczającą to miejsce... Z wszystkich stron otaczał mnie Cień, nieprzenikniony mrok... Poszedłem jednak dalej za Lordem. Nie wiem czemu, ale uczucie głodu i zmęczenia minęło, jakby na zawsze... mógłbym tu spokojnie żyć, nie przejmując się światem zewnętrznym, jednak wcale tego nie chciałem. Nagle, wcześniej nie zauważony "pojawił" się przede mną kawałek czarnej katany... Tak czarnej jak to tylko możliwe... nie, to nie było możliwe, to nie może być rzeczywistość! Wszystko jest takie różne od tego w świecie, który znam... Nie wiem czemu, ale poczułem silny pociąg do właśnie tego czarnego kawałka katany... nie mogłem się mu oprzeć, podszedłem w jego kierunku i kucnąłem. Gdy sięgałem po niego, odwróciłem jeszcze na chwilę głowę, żeby ujrzeć twarz Shigekuni Yamamoto-Genryūsai-sama... może po raz ostatni..., nie zważając na reakcję kapitana, wyciągnąłem rękę po odłamek miecza... i dotknąłem go, przerażony, czekając czy coś się stanie...>


Luks - światło

Offline

 

#34 25-04-2008 15:46:13

Rennkar

Moderator

9654374
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 29-03-2008
Posty: 50
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2


Gdy dotknołeś ostrza, przed toimi oczami przemkneła historia swiata.
Nie wiele z niej zrozumiałeś...
Ale teraz rozumiesz kim tamten cienisty był...
Był członkiem tz. Zakonu Cieni, którzy stali pomiędzy równowagą całego multiwersum... Nie tylko klepsydru dusz.
Byli najpotęrzniejsi.
Jednak, bogowie złączyli swe moce aby ich pokonać, w swej pysze chcieli zdominować wszystko. Wszyscy agresorzy zostali zniszczeni, ale żyli jako projekcje astralne. Natomiast zakon...
Rozpadł się, zostało tylko 12 cieni. Wszystkie one złaczyły swą moc, i stworzyły Katanę Czarnej Harmonii, Katanę Białej Harmonii oraz Katane Uniwersalnej Harmonii. Zgineły przy tej próbie, katany rozpadły się zaś i rozsypały po całym świecie.
Ludzie jednak, dowiedzieli się o zakonie. Znalexli wiele zwojów, przez cienie spisanych i tajemnicy, przed resztą śwaita grupka 7 osób studiowała ich tajemnice, poszukując katan.
Po energi rozpoznajesz, że Społeczność Dusz odiedził ich przywódca.
Tam historia się urywa...
Stoisz znów w tamtym dziwnym miejscy obok Dowódcy wszystkich Shinigami.


Możesz schowac się przed każdym i wszystkim...
Oprócz siebie samego i...
I tego co było przed wszystkim - Cienia w Tobie i wokół ciebie.

Offline

 

#35 25-04-2008 15:51:30

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<Byłem przytłoczony... ONI utrzymywali równowagę na świecie? Aż nie chce mi się wierzyć... Spotkałem ich przywódcę? Parsknąłem lekko... Rozumiem, dlaczego jego energia była tak przytłaczająca. Odwróciłem głowę w kierunku Yamamoto-sama i zapytałem:>
- Wiedział pan? W tym odłamku kryje się cała historia świata... - wydusiłem z siebie zaniepokojony jego reakcją na mój, samowolny czyn...


Luks - światło

Offline

 

#36 25-04-2008 16:03:56

Rennkar

Moderator

9654374
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 29-03-2008
Posty: 50
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2


Nie był zdziwiony.
On szukał tego... Wiedziałem, ze tu kiedyś... Zajrzą...
Uderzył laską w czarne podłorze i nagle znaleźliście się w jego biurze. Ściana znalazła się na swoim właściwym miejscu...
To zadanie dla ciebie, wybież grupę istoto które zgodzą się, pomóc ci znaleść szczątki Czarnej Katany... Czy zgadzasz się je przyjać, Vizzardzie?


Możesz schowac się przed każdym i wszystkim...
Oprócz siebie samego i...
I tego co było przed wszystkim - Cienia w Tobie i wokół ciebie.

Offline

 

#37 25-04-2008 16:09:21

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<Lekko zaskoczony i zbity z tropu, powiedziałem jąkając się nieznacznie:>
- T-tak, oczy-oczywiście... Ale, gdzie mógłbym znaleźć szczątki Czarnej Katany? Czy szukać też Białej i Neutralnej? I w końcu, kogo mogę zabrać ze sobą na poszukiwania? A w ogóle, czemu akurat JA mam to zrobić? Przecież wcale nie jestem ani świetnym wojownikiem, ani przywódcą... - zapytałem zmieszany.


Luks - światło

Offline

 

#38 25-04-2008 16:18:20

Rennkar

Moderator

9654374
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 29-03-2008
Posty: 50
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2


-Ach... Fakt, nie jesteś... - Powiedział cicho i spojrzał ci prosto w oczy - Ale, tylko Vizzard wykrje te odłamki, gdyż to dzięki tejże katanie pusty i shinigami egzystuje w jednym ciele....
Wstał i podał ci małą, szarą szkatułkę.
-Gdy będziesz blisko fragmętu, i skupisz w niej swoją energie duchową pokarze ci ktrędy droga... - Znów usiadł, i ponownie spojrzał ci w oczy - Czy przyjmujesz tą misję?


Możesz schowac się przed każdym i wszystkim...
Oprócz siebie samego i...
I tego co było przed wszystkim - Cienia w Tobie i wokół ciebie.

Offline

 

#39 25-04-2008 16:26:04

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<Na pewno nie podniósł mnie na duchu... No trudno, misja to misja... Podejmę się jej.>
- Oczywiście, podejmuję się misji, jednak kogo, jakiej rangi mogę zabrać ze sobą na poszukiwania oraz czy szukać również Białej i Neutralnej Katany? - Prawdę mówiąc, teraz mam jeszcze więcej pytań niż przedtem... mimo, że wiele się wyjaśniło.


Luks - światło

Offline

 

#40 25-04-2008 16:49:19

Rennkar

Moderator

9654374
Skąd: Ziemia
Zarejestrowany: 29-03-2008
Posty: 50
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2


-Skup się na Czarnej... Zacznij poszukiwania od świata żywych... Szukaj rękojeści. A co do zespołu, mozesz powołać wszystkich którzy zgodzą się pójść z tobą. Ale grupa może liczyć tylko 4 osoby, i nie wiecej niż 1 kapitana...


Możesz schowac się przed każdym i wszystkim...
Oprócz siebie samego i...
I tego co było przed wszystkim - Cienia w Tobie i wokół ciebie.

Offline

 

#41 25-04-2008 17:08:52

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

- Dobrze, zrozumiałem.
<Po tej krótkiej pogawędce z Yamamoto-sama, wyruszam na poszukiwanie zespołu, który mógłby mi towarzyszyć...  Przedstawiam każdemu spotkanemu shinigami zaistniałą sytuację i daję mu propozycję, czy też nie przyłączyłby się do mnie...>


Luks - światło

Offline

 

#42 08-05-2008 15:59:26

Ichigo

Administrator

7236370
Zarejestrowany: 28-03-2008
Posty: 107
Punktów :   
Stolica Polski: Warszawa

Re: Cień - WG nr.2

<szłem przez jedną z uliczek Seretei gdy zobacdzyłem Oyama Tori. Podeszłem do niego>
-Witaj Vaizardzie - lekko się uśmiecham- Wzywał cię głuwny dowodzący, to chyba było coś ważnego?

Offline

 

#43 08-05-2008 19:44:34

Luks

Shinigami

11537085
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 30-03-2008
Posty: 80
Punktów :   

Re: Cień - WG nr.2

<O, wreszcie jakaś znajoma twarz! Ucieszyłem się na samą myśl, że mogę porozmawiać z kimś kto mnie już zna i nie muszę jeszcze raz, od początku przeżywać tych jakże dla mnie bolesnych chwil... Tak, bolesnych, bo na pewno nie były one szczęśliwe. Uśmiechnąłem się, choć co prawda mi to chyba niezbyt wyszło... To był jeden z tych ponurych, smutnych uśmiechów... Jakbym doznał małego szczęścia wokół ogarniającej mnie rozpaczy. Ukłoniłem się przed Ichigo taicho, jak nakazywał mi jego wyższy stopień... nie, ja w zasadzie nie miałem stopnia, nie byłem nawet w żadnym z oddziałów... Tym bardziej zasługiwał na mój szacunek. Po wysłuchaniu jego "przemówienia", powiedziałem:>
- Znaczy, w zasadzie to ja sam do niego poszedłem, bez wyraźnego rozkazu... Po prostu chciałem osobiście, ustnie złożyć jeszcze raz, tym razem dokładnie raport z przebiegu dzisiejszych wydarzeń. - powiedziałem to dość beztrosko, ale po chwili powrócił mój poważny wyraz twarzy i ton, który oznaczał, że nie żartuję. - Prawdę mówiąc, głównodowodzący raczej nie spodziewał się, że usłyszy raport od kogoś takiego jak ja... Od Vaizarda... No nic, w każdym razie, po tym, jak przekazałem Shigekuni Yamamoto-Genryusai-sama wszystko, co wiedziałem na temat dzisiejszych zdarzeń w Seretei, on... - zawahałem się na chwilę... Nie wiem, czy powinienem mu o tym mówić... Może nie powinienem? No nic, chyba powinien wiedzieć wszystko... Wziąłem głęboki oddech i wznowiłem monolog od miejsca, w którym przerwałem. - On... On zaprowadził mnie do miejsca oddzielonego od rzeczywistości, miejsca, które nie znajduje się w tym świecie... Gdy tam "wchodziłem", znów poczułem, jakże dobrze mi znaną, a zarazem znienawidzoną energię... Energię Cienia... Tam poznałem historię świata - Ten Cienisty, który "odwiedził" Soul Society był członkiem tzw. Zakonu Cieni, którzy stali pomiędzy równowagą całego multiwersum... Nie tylko klepsydry dusz. Byli najpotężniejsi. Jednak, bogowie złączyli swe moce aby ich pokonać, w swej pysze chcieli zdominować wszystko. Wszyscy agresorzy zostali zniszczeni, ale żyli jako projekcje astralne. Natomiast zakon... Rozpadł się, zostało tylko 12 cieni. Wszystkie one złączyły swą moc, i stworzyły Katanę Czarnej Harmonii, Katanę Białej Harmonii oraz Katanę Uniwersalnej Harmonii. Zginęły przy tej próbie, katany rozpadły się zaś i rozsypały po całym świecie. Ludzie jednak dowiedzieli się o zakonie. Znaleźli wiele zwojów, przez cienie spisanych i w tajemnicy, przed resztą świata grupka 7 osób studiowała ich sekrety - tajemnicę Cieni, poszukując Katan. Po energii rozpoznałem, że Społeczność Dusz odwiedził ich przywódca. Tam historia się urywała... - Powiedziałem to z entuzjazmem w głosie, z rozpalonym wzrokiem... Jednak po chwili się uspokoiłem i powiedziałem ciche - Przepraszam. Nie powinienem mówić o tym z takim entuzjazmem... No nic, w każdym razie zaraz po tym znów przenieśliśmy się, razem z Głównodowodzącym do jego pokoju. Później Kapitan Gotei 13 powiedział mi - nie, dał mi zadanie, pomyślałem... -, że mam zebrać małą grupkę shinigami, w której będzie maksymalnie 4 osoby, w tym tylko jeden kapitan... i, razem z tą grupą mam wyruszyć do świata żywych, abym mógł odnaleźć resztę szczątków Katany Czarnej Har... - przerwałem w pół słowa... W sumie, to jeszcze nie powiedziałem mu, że już jeden kawałek mamy... Uśmiechnąłem się w głębi siebie, jednocześnie trochę zakłopotany. - Aaa... właśnie, zapomniałem wspomnieć, że... że tą historię o Prawdziwym Świecie... Poznałem, gdy dotknąłem jednego ze szczątków Czarnej Katany, który leżał w tym nierealistycznym świecie, do którego przeniosłem się wspólnie z Kapitanem Yamamoto... Zrobiłem to samowolnie, ale Głównodowodzący chyba nie miał nic przeciwko... On chyba też chciał, żebym poznał Prawdziwą Historię... - Uśmiechnąłem się do niego przepraszająco, próbując w jak najlepszy sposób wyrazić swoją skruchę... - No nic, w każdym razie, nasz Główny Kapitan powiedział, że tylko ja jestem w stanie wyczuć resztę szczątków Katany Czarnej Harmonii, bo ja jestem... Jestem Vaizardem, a Katana podobno umożliwia to połączenie... Połączenie duszy Hollowa z Shinigami... I właśnie teraz chodzę w tę i z powrotem i pytam się wszystkich napotkanych ludzi, czy nie chcieliby mi towarzyszyć w tej niebezpiecznej przygodzie - powiedziałem to żywo i radośnie, charakterystycznie (jak to bywa często w różnych anime) przymknąłem uspokajająco oczy, jakby to nie była poważna sprawa, rzecz... Rzecz, od której nie zależą może nawet losy całego świata... - A więc, czy chciałbyś może mi towarzyszyć w mojej misji? - powiedziałem to już spokojnie, a w moim głosie dało się usłyszeć cichą nadzieję... nadzieję, że ktoś, kto jest mi życzliwy może towarzyszyć mi w misji.

-------------------------------
A propos - ci kolesie z mojej drużyny nie powinni zginąć, przecież napisałem: "a ja zbliżyłem się nieco zostawiając za sobą resztę shinigami"

Nawiasem mówiąc... Znowu się rozpisałem xd.


Luks - światło

Offline

 

#44 11-05-2008 13:51:48

Ichigo

Administrator

7236370
Zarejestrowany: 28-03-2008
Posty: 107
Punktów :   
Stolica Polski: Warszawa

Re: Cień - WG nr.2

-Zgoda- odpowiedziałem szybko- i tak tu w Setetei jest nudno... he he. To jeszcze potrzebujemy dwie osoby.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plOgród zimowy w bloku? Może się da. idealny pies dla dziecka materace hilding tresc-zaproszenia-na-komunie.eu jak-napisac-zaproszenie-na-komunie.eu